niedziela, 19 maja 2013

ROZDZIAŁ 9

Wstałam 3 godziny później. Ubrałam się i zeszłam na dół pytając Justina
-Justin Ania ma za tydzień urodziny, może kupimy jej ta protezę? Wisz oni nie mają zbyt dużo pieniędzy.
-Hmmm... No wiesz to jest dość duży wydatek ale jeśli to ma jej pomóc to ok.
Pojechaliśmy do domu Ani aby zapytać się jej mamy jaka ma być ta proteza. WYtłumaczyła nam wszystko i pojechaliśmy ją kupić.

TYDZIEŃ PÓŹNIEJ...


Ania była już w domu za godzinę miało być przyjęcie więc pojechaliśmy z Justinem już teraz.
Ania gdy zobaczyła Justina nie mogła się powstrzymać od płaczu. Justin przytulił ją i zrobił sobie z nią zdjęcie.
Usiedliśmy do stołu i jedliśmy tort. Nagle nadeszła pora prezentów wszyscy stanęliśmy w rzędzie i dawaliśmy Ani prezenty, gdy je rozpakowywała miała taki uśmiech na twarze była taka szczęśliwa.
Gdy otworzyła nasz prezent nie mogła uwierzyć własnym oczom od razu zawołała mamę i zapytała jak się to zakłada Justin wiedział ponieważ pokazywał mu ten pan sprzedawca. Pokazał Ani i założył jej potem pomógł jej wstać i przeszedł z nią dwa kroki.
Nie było łatwe takie chodzenie więc dla tego Ania będzie miała ćwiczenia.
-Jeju, dziękuję wam!! Powiedziała Ania
-Nie ma za co. Odpowiedzieliśmy jej
Impreza trwała do późna potem pojechaliśmy do domu. Tam była Pattie i czekała na nas z kolacją. Zapytała jak było na urodzinach porozmawialiśmy i poszliśmy z Justinem oglądnąć jakiś film.

NASTĘPNEGO DNIA..

Obudził mnie telefon od mojej mamy zaspana odebrałam
-Halo?
-Halo, Halo dziewczyno minęły 2 tygodnie i dzwoni do mnie twój nauczyciel i mówi że do szkoły nie chodzisz. !
Od razu się zatkałam nie wiedziałam co powiedzieć z tego wszystkiego zapomniałam.
-Dobrze mamo ja spiszę lekcje i pójdę jutro.
-Mam nadzieję.
Po krótkiej rozmowie z mamą poszłam jeszcze spać. Wstałam o 12 i posprzątałam cały dom nagle Justin się mnie pyta
-Co ty robisz?!
-Sprzątam.
-Po co?!
-Żeby było czysto chcesz żyć w chlewie?
-Nie ale kochanie przecież sprzątaczka może posprząta.
-Nie ja się uczyłam żyć w biedzie i możesz jej powiedzieć i kucharzowi że ja tu teraz będę sprzątała, gotowała przez tydzień niech sobie urlop wezmą.
-No dobrze. Powiedział Justin


3 MIESIĄCE PÓŻNIEJ....

następnego dnia miał się odbyć nasz ślub. wszystko było już przygotowane. Jechaliśmy do kościoła.
Tam wszyscy już byli Scootter, BieberTeam, Pattie, Jeremy, Jaxon, Jazzy itd. Justin stał już przy ołtarzu a ja szłam prowadził mnie Jeremy tata Justina ponieważ nie wiedziałam gdzie się mój podziewa. Gdy szłam wzruszyłam się stanęłam obok Justina i go pocałowałam.
Po całej ceremonii pod koniec nagle otworzyły się drzwi kościoła stał tam Mężczyzna w garniturze miał około 38 lat. Podszedł do ławki i tam stanął była ochrona więc mieli na niego oko.
Potem pojechaliśmy do restauracji po zabawie gdy każdy siedział na swoich miejscach podeszłam do tego mężczyzny i powiedziałam
-Dzień dobry, przepraszam kim pan jest że przychodzi pan na moje wesele? zapytałam
-Przeczytałem w gazecie o tym że bierzesz ślub z Justinem i poznałem cię na zdjęciu.
-CO?! Ale kim ty jesteś?!
-Nie poznajesz mnie !?
-Nie nie poznaję. nie wiedziałam co mam mowić
-Ja jestem twoim ojcem!
-CO?! zamarłam I ty śmiesz po piętnastu latach przychodzić do mnie i to powiedzieć nie chcę cię widzieć nie nawidze cię po tych kilkunastu latach nagle sobie o mnie przypomniałeś jak zobaczyłeś mnie w jakiejś durnej gazecie?!
-Ale... odpowiedział
-Wyjdź z tąd, panowie zabierzcie go z tąd!!
Całej akcji przyglądala się rodzina nagle Justin podszedł do mnie i przytulił mnie rozpłakałam się zapytał
-Kto to był?
-To, to był mój ojciec.. Powiedziałam
-Co?! z kąd wiedział że bierzesz ślub?!
-Z gazety! odpowiedziałam Ale panowie już go zabrali. Zniszczył mi najwspanialszy dzień w moim życiu.
-Nie martw się..
Po całej imprezie pojechaliśmy na podróż poślubną z Justinem. A następnego dnia wyjechaliśmy do Miami na krótkie wakacje. Stwierdziłam że do szkoły wrócę w przyszłym roku.
Gdy byliśmy w Miami Justin weszedł do pokoju a mi kazał poczekać.
Poczekałam na dworze pod domem i nagle usłyszałam
-Alison chodź do środka!!! Weszłam a tam leżał Justin na łóżku z kwiatami. Spędziliśmy miłą noc.
Następnego dnia nie czułam się zbyt dobrze. Bolał mnie brzuch i było mi niedobrze.
Poszłam do toalety...
KOLEJNY ROZDZIAL JAK NA WYCIECZCE BEDZIE INTERNET BEDZIE DZISIAJ!!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz