środa, 29 maja 2013

WIADOMOŚĆ!!

UWAGA I Z GÓRY BARDZO PRZEPRASZAM ALE PRZEZ OKOŁO 1-2 TYG NIE BEDE MOGŁA MISAĆ KOLEJNYCH ROZDZIAŁÓW Z POWODU CHOROBY ALE JAK WYZDROWIEJE TO OD RAZU NAPISZE KOLEJNY ROZDZIAŁ!!!
POZDRAWIAM ♥♥♥

niedziela, 26 maja 2013

ROZDZIAŁ 12

Obudziłam się rano Justina już nie było zeszłam na dół i zobaczyłam kartkę "KOCHANIE JESTEM W STUDIU WPADNIJ " pomyślałam czemu nie ubrałam się i zrobiłam śniadanie poszłam na górę do mieszkania Pattie zapytać się jej czy idzie ze mną do studia ona powiedziała że nie bo się źle czuje i chyba się przeziębiła powiedziałam ok. Wyszłam z domu i powiedziałam do ochroniarza że tylko Pattie jest w domu i się źle czuje i żeby nikt nie wchodził na posesję poszłam do auta i kazałam kierowcy zawieźć mnie do studia gdzie nagrywał Justin gdy weszłam do studia zauważyłam Justina gadał ze Scooterem uśmiechnął się gdy mnie zobaczył gdy zakończył rozmowę podszedł do mnie i mnie przytulił i zapytał
-Jak się czujesz? Byłaś u mojej mamy ja nie miałem czasu/
-Tak, byłam i chyba się przeziębiła siedzi u siebie w mieszkaniu u ogląda telewizję pijąc herbatę.
-Matko, może zadzwonić po lekarza? Zapytał
-Nie spokojnie to przeziębienie będzie wszystko dobrze twoja mama nie ma już 15 lat. Uspokoiłam Justina
-No dobrze idę nagrywać a ty jak chcesz może zadzwonisz do Ani i pojedziesz odwiedzić swoją klase w szkole ?  Zapytał zapomniałam o szkole o mojej klasie z którą się niedawno pożegnałam przez to wszystko też zapomniałam o mojej mamie i o mojej Ani. Wyszłam ze studia zadzwoniłam po drodze do szkoły do Ani przerwałam w trakcie lekcji weszłam do szkoły i potem do klasy gdy moja klasa mnie zobaczyła zaczęła krzyczeć ze szczęścia wszyscy do mnie podeszli i zaczęli mnie przytulać nawet moja była nauczycielka fizyki pytali się co u mnie słychać powiedziałam im żeby wpadli wieczorem do mnie i do Justina zapisałam im adres na tablicy oczywiście za zgodą nauczycielki i powiedziałam że powiem ochronie że macie przyjść. Pożegnałam wszystkich i pojechałam do domu. Gdy szłam chodnikiem do domu powiedziałam ochroniarzowi że dzisiaj wieczorem przyjdą moi przyjaciele i aby ich wpuścił. Poszłam się przebrać w coś luźniejszego i zanim spojrzałam na zegarek była już 16:00 Justin przyjechał ze studia i zjadł obiad po jego minie było widać że coś się święci zapytałam
-Justin coś się stało?
-No bo wiesz nie wiedziałem ale musze wyjechać na ponad miesiąc. Odpowiedział
-Co jak to kiedy zamierzasz wyjechać i gdzie? Zapytałam
-No za 3 dni ale nie martw się wrócę w mgnieniu oka twoja mama i moja się tobą będą opiekowały.
-No dobrze. Powiedziałam bo co miałam powiedzieć.
Posprzątałam po obiedzie i powiedziałam Justinowi że dzisiaj maja przyjść moi znajomi z klasy za godzinę. Justin powiedział kucharce żeby przygotowała posiłek dla 20 osób podwieczorek był przygotowany w pól godziny były to głównie same słodkości stół był ładnie nakryty i każdy miał mały podarunek od nas małe serce które będzie im zawsze przypominało o mnie.
Chłopaki mieli kwiaty dali mi je a ja zaniosłam je do wody a Justin zaprosił ich do stołu doszłam do nich i zaczęliśmy rozmowę Ania zapytała
-Jak tam się czujesz w ciąży?
-Dobrze czasami dziecko się tak wierci że już nie mogę wytrzymać. Jeszcze tylko 4 miesiące. Ale ty opowiadaj jak z twoja nogą?!
-Dobrze już jestem jakby sprawna wiem jak ją  zakładać i wiem jak wstawać siadać i chodzić.
-To świetnie. Odpowiedziałam nagle usłyszeliśmy głos Pattie z góry
-Justinnnn Alisonnn !!!!!!
szybko z Justinem pobiegliśmy na górę bez pukania weszliśmy do jej mieszkania i zapytaliśmy co się dzieje Pattie powiedziała że się trasznie czuje i czy możemy zadzwonić po lekarza bo coś jest chyba nie tak. Justin złapał za telefon i zadzwonił lekarz po 20 minutach przyjechał i zbadał pattie badał ją pół godziny my usiedliśmy przy stole i podszedł do Justina lekarz i powiedział że Pattie ma zapalenie płuc i szybko nie wyzdrowieje i ma się oszczędzać i nie wychodzić z domu jeśli chce wyzdrowieć podziękowaliśmy lekarzowi i kontynuowaliśmy nasze spotkanie.
Po około 20 wszyscy poszli do domu a my z Justinem jeszcze rozmawialiśmy o tym jak będzie wyglądała nasza przyszłość Justin powiedział
-Jak się dziecko urodzi kto będzie jego chrzestnym i chrzestną?
-Chrzestna to na pewno Anka a chrzestnym nie wiem gdyby Jaxon był starszy może któryś z twoich przyjaciół do tego jeszcze dużo czasu. Powiedziałam
-No w sumie racja ale już jutro musimy pojechać na porządne zakupy bo na miesiąc musze mieć jakieś rzeczy do mycia i tak dalej.  Powiedział Justin.
-Wiesz co jutro chyba zaproszę moją mamę bo dawno jej nie widziałam.
-Dobrze to dobry pomysł. Powiedział Justin.
-Gdy szłam dzisiaj do szkoły miałam wrażenie że ktoś mi robił zdjęcia nie przejmowałam się ale na wszelki wypadek przejrzę sieć może znów jakieś plotki o nas są.
Wlączyłam komputer i weszłam w internet tam było wielkie zdjęcie mnie w ciąży i podpis "Żona Justina Biebera chodzi do szkoły ! " oburzyłam się tą wiadomością i powiedziałam do Justina
-Patrz!
-Co? Powiedział
-Patrz co o mnie piszą może i chodzę do szkoły ale mam prywatną nauczycielkę.
-Nie martw się tym tak jest zawsze przez 2 dni to sensacja a potem wszystko ucichnie uspokoił mnie Justin położyłam się na jego klatce piersiowej i oglądaliśmy film. Potem poszliśmy do sypialni i zasnęliśmy.
CIĄG DALSZY NASTĄPI 28.05.2013 DZIĘKUJĘ TYM WSZYSTKIM OSOBOM ZA CZYTANIE KOMENTUJCIE CZY WAM SIĘ PODOBA JEŚLI TAK TO PISZCIE MI POMYSŁY NA KOLEJNY ROZDZIAŁ. BUZIAKI!!!!!

czwartek, 23 maja 2013

Rozdział 11

Obudziłam się kolejnego ranka leżałam w łóżku jeszcze długo i nagle wszedł Justin z tacą i powiedział
-O już wstałaś!? A chciałem ci zrobić niespodziankę. Po usłyszeniu tych słów wstałam z łóżka i pocałowałam Justina powiedziałam też
-To co ja mogę się położyć a ty dasz mi to sniadanie.
-Ok. Powiedział Justin. Weszłam  do łóżka a Justin podał mi śniadanie do łóżka. Zjadłam je i powiedziałam Justinowi
-Justin bo wiesz rok szkolny się jeszcze nie skończył i muszę iść do szkoły.
-Tak, wiem. To idziesz dzisiaj?
-No tak bo muszę zdać i iść na studia.
-Ok zawiozę cię. Powiedział Justin spakowałam się i pojechaliśmy z Justinem do szkoły odprowadził mnie aż pod samą klasę na korytarzu wszyscy już wiedzieli że jesteśmy małżeństwem i nam gratulowali pytali się też czy ja jestem w ciąży mówiłam im wszystko bo przed nimi nie miałam tajemnic. Justin zapytał się mnie
-Aniu o której kończysz zajęcia?
-O 14:30. Odpowiedziałam
-Dobrze to ja przyjadę po ciebie. Przytulił mnie zrobił sobie zdjęcie z kilkoma znajomymi i rozdał trochę autografów.
Był czerwiec materiał w szkole się kończyl i było gorąco zaczęła się pierwsza lekcja j. Polski weszłam do klasy i nauczycielka powiedziała
-OOOOO nasza księżniczka się w końcu pojawiła, a cóż to się stało?!
Zdenerwowałam się wstałam i powiedziałam
-A gdyby pani przeżywała to co ja to chodziła by pani do szkoły?!
-A co się stało? Zapytała
-No po pierwsze wypadek Anki.
-To to ja wiem.
-Mój nowy chłopak Justin Bieber.
-Hahahahahah Justin Bieber nie rozśmieszaj mnie dziewczyno. Znowu mi ta nauczycielka przerwała
-I mój ślub z Justinem i jestem z nim w ciąży!
-Tak tak marzyć każdy może. A teraz siadaj i pisz!  Nagle usłyszałam głos mojego kolegi z lawki
-Zadzwoń po Justina niech ta suka uwierzy!
-Dobrze. Wstałam i zapytałam czy mogę iść do toalety bo źle się czuję. Pozwoliła mi poszłam do WC i powiedziałam Justinowi że źle się czuję i że ma po mnie przyjechać. Justin od razu przyjechał złapałam go za rękę i zaprowadziłam do klasy i powiedziałam
-Dalej mi nie wierzysz a kto to jest duch? Cała klasa zaczęła się śmiać po twarzy nauczycielki było widać że jest jej głupio i przy całej klasie Justin zapytał
-Naprawdę się źle czujesz?
-Tak, boli mnie po lewej stronie brzuch.
-To na pewno dziecko. Powiedziała nauczycielka
-Może ale ja i tak ją zabieram do domu i więcej tutaj nie wróci będziesz się uczyła w domu co ty na to?
-Tak to świetny pomysł załatwimy nauczycielkę.
=Co?! krzyknęła klasa chórem i wszyscy mówili :
Nie możesz odejść, My cię kochamy, Czemu chcesz odejść, Kochamy cię jesteśmy razem bardzo długo jesteśmy rodziną!!!
Gdy to usłyszałam wzruszyłam się i powiedziałam
-Spokojnie przecież wszyscy będziecie do mnie i do Justina przychodzić nie opuszczam was będę was tutaj odwiedzała.
Wszyscy wstali z ławek podeszli do mnie i mnie przytulili rozpłakałam się i powiedziałam
-Na razie trzymajcie się. Wszyscy krzyknęli
=Paaaa!
Pojechałam z Justinem do domu i położyłam się bo to dziecko strasznie się już wierciło.
Bolał mnie strasznie brzuch Justin przyniósł mi z kuchni coś ciepłego i powiedział żebym spróbowała zasnąć. On siedział obok mnie i głaskał mnie po głowie dzięki temu zasnęłam.
Obudziłam się dwie godziny później zobaczyłam że Justin nadal obok mnie siedzi i przegląda sieć w komputerze gdy zobaczył że się obudziłam zapytał
-Obudziłem cię?
-Nie nie obudziłeś. Odpowiedziałam
-Wiesz że na śmierć zapomnieliśmy że mamy dzisiaj wizytę u ginekologa!
-Co jak to? Powiedziałam
-Pan doktor zadzwonił i powiedział że mamy przyjechać dzisiaj na kontrolę.
-No dobrze to więc jedźmy.
Wyszliśmy z domu i poszliśmy w stronę auta i nagle usłyszeliśmy dźwięk aparatu robił nam zdjęcie paparazzi tak się zdenerwowałam Justin chciał za nim biec ale powiedziałam żeby nic nie robił bo to nic nie da. Dojechaliśmy Już do lekarza przed nami było chyba 17 osób i wszystkie panie były w ciąży. Po jakiś 2 godzinach weszliśmy do gabinetu doktor pytał się jak ja się czuję opowiedziałam mu wszystko powiedział żebym się położyła i zrobił mi USG zapytał się czy chcemy zdjęcie powiedzieliśmy że TAK lekarz wydrukował nam to zdjęcie i powiedział żebym się oszczędzała ponieważ jestem już bardzo długo w ciąży i dziecko reaguje na każdy mój ruch. Zakazał mi leżenia na plecach, przemęczania się itd.
Po wszystkim pojechaliśmy do domu tam pokazaliśmy mojej mamie zdjęcie była zachwycona.
Potem oglądaliśmy telewizję i poszliśmy spać.
CIĄG DALSZY NASTĄPI
26.05.2013 r

wtorek, 21 maja 2013

ROZDZIAŁ 10

3 DNI PÓŹNIEJ

Dalej mnie bolał brzuch nie wiedziałam co mam robić. Zadzwoniłam do Justina i powiedziałam mu że coraz gorzej się czuję Justin od razu przyjechał i zawiózł mnie do lekarza. Czekaliśmy w kolejce około 20 minut potem lekarz powiedział
-Zapraszam do mnie do gabinetu. Co się dzieje?
-Moja żona źle się czuje jesteśmy na wakacjach a ją cały czas boli brzuch i cały czas jest jej niedobrze. Powiedział za mnie Justin
-Tak, właśnie. powiedziałam
-Hmmmm. Nie wiem czy się państwo domyślaliście ale może pani Alison jest w ciaży?
-Co?!
-Co?! Powiedzieliśmy razem. Widziałam na twarzy Justina zdziwienie i wielki uśmiech.
-Ale to nie jest jeszcze potwierdzone dam państwu skierowanie do ginekologa i on potwierdzi moje przypuszczenie. Wystarczy że pojedziecie państwo windą na górę.
-Dobrze, w takim razie do wiedzienia. Powiedzial i podał lekarzowi rękę dziękując mu.
-Do wiedzenia mam proźbę do pana mógłby pan zostawić autograf dla mojej córki?
-Heh oczywiście powiedział Justin. Zostawił autograf zrobił sobie zdjęcie z lekarzem i pojechaliśmy na górę. mieliśmy skierowanie więc mogliśmy wejść szybciej.
Lekarz kazał położyć mi się na kozetkę i sprawdził czy rzeczywiście jestem w ciąży.
Wstał i powiedział
-No gratulacje! Będziecie państwo rodzicami! Na naszych twarzach pojawiły się uśmiechy
Lekarz dodał jeszcze
-Chcecie państwo znać płeć dziecka?
-Co to już tak długo?! Zapytałam
-Tak to już 3 miesiąc bolał pania brzuch i miała pani nudności ponieważ dziecku rosną już narządy prawdopodobnie ma już nóżki i kopie panią tylko dziwne że nie urósł pani lekko brzuch może dziecko jest jeszcze małe.
-Świenie! Powiedział Justin tylko tkwiły we mnie obawy czy damy sobie radę ale mamy przecież rodziców i oni nam pomoga tylko nie wiem jak im to powiedzieć.
-chcecie państwo znać płeć dziecka?
-Tak. Odpowiedzieliśmy
-A więc pana dziecko to dziewczynka gratulację!
Na naszych twarzach był wielki uśmiech byliśmy tacy szczęśliwi że będziemy mieć córeczkę.
Gdy wychodziliśmy ze szpitala to było tam pełno paparazzi i pełno dziennikarzy zadawali nam pytania czy Jestem w ciąży czy jesteśmy małżeństwem itp., itd.
Stwierdziliśmy z Justinem że ogłosimy to niedługo i Justin powiedział tylko ze dowiedzą się niedługo. Pojechaliśmy do hotelu spakowaliśmy swoje rzeczy i wyjechaliśmy do domu. Byliśmy w domu 2 godziny później. Weszliśmy do domu i zadzwoniliśmy po moją mamę ona przyszla bardzo szybko przytuliła nas i usiadła obok Jaxona. Wzięła go na kolana i słuchała Justin powiedział
-Kochani słuchajcie musimy wam coś powiedzieć Alison jest w ciąży będziemy mieli córeczkę.
-Co to wspaniale!! Krzyknęli wszyscy i zaczęli nas przytulać i całować i gratulować.
Nagle rozlegl się dzwonek do drzwi otworzyłam stała tam dziennikarka i zapytała mnie
-Jesteś w ciąży, jesteście z Justinem małżeństwem?! Wystraszyłam się i zamknęłam jej drzwi przed nosem. Pobiegłam do Justina złapałam go za rękę i powiedziałam
-Pod drzwiami stoi jakaś dziennikarka i naskoczyła na mnie i zasypala mnie pytaniami
Justin się zdenerwował pineiważ wystraszył się aby nic nie stało się dziecku z powodu stresu słapał mnie za rękę i poszliśmy do drzwi otworzył je i powiedział
-Tacy jesteście nie możecie dać spokoju mi i mojej rodzinie tak bardzo chcecie widzieć?! Proszę bardzo tak Alison jest moją żoną i jest w ciąży będziemy mieć córeczkę!
Zamkneliśmy drzwi i poszliśmy do najbliższych tam Justin podszedł do małego Jaxona który nie wiedział co się dzieje i powiedział
-Co mały? Wujkiem będziesz nie? Pogilgotał go w brzuch a mały Jaxon szeroko się uśmiechnął i poszedł się bawic z moim psem.
Zadzwoniłam do Ani i powiedziałam jej
-Hej jestem w ciąży
-Co to wspaniale gratulacje! odpowiedziała mi Ania
-A jak tam z twoją noga proteza pasuje?
-Pasuje pasuje mam rehabilitacje i po woli już chodzę
-To fajnie. powiedziałam
-Muszę już kończyć bo za chwilę przychodzi pan paaa!
-Pa powiedziałam
Nagle usłyszałam pukanie w szybę odwróciłam się a tam paparazzi robił mi zdjęcie były ich miliony szybko zasłoniłam rolety i zakluczyłam drzwi. Justin zadzwonił po ochronę i kazał im stać tam cały czas i że nikt nie ma prawa wejść na ich posesję ponieważ ja potrzebuję spokoju. To było taki miłe
Był już wieczór byłam bardzo zmęczona położyłam się spać i słyszałam jak Justin po cichu się kładzie i całuje mnie w policzek słyszałam jak powiedział Kocham Cię gdy to usłyszałam uśmiechnęłam się i zasnęłam.

niedziela, 19 maja 2013

ROZDZIAŁ 9

Wstałam 3 godziny później. Ubrałam się i zeszłam na dół pytając Justina
-Justin Ania ma za tydzień urodziny, może kupimy jej ta protezę? Wisz oni nie mają zbyt dużo pieniędzy.
-Hmmm... No wiesz to jest dość duży wydatek ale jeśli to ma jej pomóc to ok.
Pojechaliśmy do domu Ani aby zapytać się jej mamy jaka ma być ta proteza. WYtłumaczyła nam wszystko i pojechaliśmy ją kupić.

TYDZIEŃ PÓŹNIEJ...


Ania była już w domu za godzinę miało być przyjęcie więc pojechaliśmy z Justinem już teraz.
Ania gdy zobaczyła Justina nie mogła się powstrzymać od płaczu. Justin przytulił ją i zrobił sobie z nią zdjęcie.
Usiedliśmy do stołu i jedliśmy tort. Nagle nadeszła pora prezentów wszyscy stanęliśmy w rzędzie i dawaliśmy Ani prezenty, gdy je rozpakowywała miała taki uśmiech na twarze była taka szczęśliwa.
Gdy otworzyła nasz prezent nie mogła uwierzyć własnym oczom od razu zawołała mamę i zapytała jak się to zakłada Justin wiedział ponieważ pokazywał mu ten pan sprzedawca. Pokazał Ani i założył jej potem pomógł jej wstać i przeszedł z nią dwa kroki.
Nie było łatwe takie chodzenie więc dla tego Ania będzie miała ćwiczenia.
-Jeju, dziękuję wam!! Powiedziała Ania
-Nie ma za co. Odpowiedzieliśmy jej
Impreza trwała do późna potem pojechaliśmy do domu. Tam była Pattie i czekała na nas z kolacją. Zapytała jak było na urodzinach porozmawialiśmy i poszliśmy z Justinem oglądnąć jakiś film.

NASTĘPNEGO DNIA..

Obudził mnie telefon od mojej mamy zaspana odebrałam
-Halo?
-Halo, Halo dziewczyno minęły 2 tygodnie i dzwoni do mnie twój nauczyciel i mówi że do szkoły nie chodzisz. !
Od razu się zatkałam nie wiedziałam co powiedzieć z tego wszystkiego zapomniałam.
-Dobrze mamo ja spiszę lekcje i pójdę jutro.
-Mam nadzieję.
Po krótkiej rozmowie z mamą poszłam jeszcze spać. Wstałam o 12 i posprzątałam cały dom nagle Justin się mnie pyta
-Co ty robisz?!
-Sprzątam.
-Po co?!
-Żeby było czysto chcesz żyć w chlewie?
-Nie ale kochanie przecież sprzątaczka może posprząta.
-Nie ja się uczyłam żyć w biedzie i możesz jej powiedzieć i kucharzowi że ja tu teraz będę sprzątała, gotowała przez tydzień niech sobie urlop wezmą.
-No dobrze. Powiedział Justin


3 MIESIĄCE PÓŻNIEJ....

następnego dnia miał się odbyć nasz ślub. wszystko było już przygotowane. Jechaliśmy do kościoła.
Tam wszyscy już byli Scootter, BieberTeam, Pattie, Jeremy, Jaxon, Jazzy itd. Justin stał już przy ołtarzu a ja szłam prowadził mnie Jeremy tata Justina ponieważ nie wiedziałam gdzie się mój podziewa. Gdy szłam wzruszyłam się stanęłam obok Justina i go pocałowałam.
Po całej ceremonii pod koniec nagle otworzyły się drzwi kościoła stał tam Mężczyzna w garniturze miał około 38 lat. Podszedł do ławki i tam stanął była ochrona więc mieli na niego oko.
Potem pojechaliśmy do restauracji po zabawie gdy każdy siedział na swoich miejscach podeszłam do tego mężczyzny i powiedziałam
-Dzień dobry, przepraszam kim pan jest że przychodzi pan na moje wesele? zapytałam
-Przeczytałem w gazecie o tym że bierzesz ślub z Justinem i poznałem cię na zdjęciu.
-CO?! Ale kim ty jesteś?!
-Nie poznajesz mnie !?
-Nie nie poznaję. nie wiedziałam co mam mowić
-Ja jestem twoim ojcem!
-CO?! zamarłam I ty śmiesz po piętnastu latach przychodzić do mnie i to powiedzieć nie chcę cię widzieć nie nawidze cię po tych kilkunastu latach nagle sobie o mnie przypomniałeś jak zobaczyłeś mnie w jakiejś durnej gazecie?!
-Ale... odpowiedział
-Wyjdź z tąd, panowie zabierzcie go z tąd!!
Całej akcji przyglądala się rodzina nagle Justin podszedł do mnie i przytulił mnie rozpłakałam się zapytał
-Kto to był?
-To, to był mój ojciec.. Powiedziałam
-Co?! z kąd wiedział że bierzesz ślub?!
-Z gazety! odpowiedziałam Ale panowie już go zabrali. Zniszczył mi najwspanialszy dzień w moim życiu.
-Nie martw się..
Po całej imprezie pojechaliśmy na podróż poślubną z Justinem. A następnego dnia wyjechaliśmy do Miami na krótkie wakacje. Stwierdziłam że do szkoły wrócę w przyszłym roku.
Gdy byliśmy w Miami Justin weszedł do pokoju a mi kazał poczekać.
Poczekałam na dworze pod domem i nagle usłyszałam
-Alison chodź do środka!!! Weszłam a tam leżał Justin na łóżku z kwiatami. Spędziliśmy miłą noc.
Następnego dnia nie czułam się zbyt dobrze. Bolał mnie brzuch i było mi niedobrze.
Poszłam do toalety...
KOLEJNY ROZDZIAL JAK NA WYCIECZCE BEDZIE INTERNET BEDZIE DZISIAJ!!!!

ROZDZIAŁ 8

Rozpakowywałam się strasznie długo byłam już taka zmęczona że poszłam spać..
Obudziłam się na drugi dzień o 6 rano bo obudziło mnie pukanie do srzwi poszłam otworzyć w drzwiach stała moja mama przyszła się zapytać czy niczego nam nie brakuje. Chyba była zbyt opiekuńcza i martwiła się o mnie. Zaprosiłam ją do środka i zrobiłam kawę bo nie było już szans że jeszcze zasnę. zrobiłam kawę i pijąc ją z mamą mama zapytała
-skoro Justin ci się oświadczył to kiedy będzie ślub?
-Nie wiem mamo jeszcze dużo czasu może pod koniec lata lub na początek jesieni. ospowiedziałam
-A dzwoniłaś do Ani, ponoć jest już bardzo dobrze i może rozmawiać przez telefon.
-Tak?! to muszę do niej jak najszybciej zadzwonić!!!! Odpowiedziałam.
Pobiegłam na górę po telefon i przy mamie zadzwoniłam do niej. Ale nie zauważyłam że jest 6 rano i ją obudziłam usłyszałam w słuchawce zaspanym głosem
-Halo?
-Hej Ania to ja Alison dzwonię się zapytać jak się czujesz?
-Co o 6 rano do mnie z tym dzwonisz? Ale zkąd ja to znam za to cię kocham! Jest już ze mną owiele lepiej tylko że jestem kaleką i będę jeździła na razie na wózku ale lekarze powiedzieli że są takie protezy i że będę mogła sobie taką na zamówienie zrobić.
-To dobrze.
-Słyszałam że jesteś dziewczyną Justina Biebera?
-Co nie ja jestem jego narzeczoną. W lato będzie nasz ślub ale chciałabym abyś ty też była ale już w pełni zdrowa!
-Heh. Dzięki
-Dobrze ja już muszę iść. Pa!! Odpowiedziałam Ani
-Paaaa!!!!!! usłyszałam w słuchawce
Moja mama od razu się mnie zapytała -no i co jak się czuje Ania?
-Dobrze jest już coraz lepiej i będzie może miała taką protezę bo wiesz ona nie ma nogi.
-Ależ przecież taka proteza wiele kosztuje! Krzyknęla mama
-A wózek jest gorszy wolalabyś jeździć na wózku czy mieć protezę? Zapytałam
-No protezę, ale wiesz oni nie są zbyt bogaci. Powiedziała mama
-Wiem dla tego ja z Justinem sprawimy jej taki prezent na urodziny które są za tydzień
Nagle z pokoju wyszedł Justin i usiadł zaspany razem z nami nie musiał jeździć na żadne koncerty przez cały miesiąc bo trasa się skończyła
-Kochanie co chcesz na śniadanie? zapytałam
-Zrób mi naleśniki.
Zrobiłam naleśniki mojemu chłopakowi i położyłam się....
CIĄG DALSZY NASTĄPI ZA OKOŁO 2 DNI PONIEWAŻ WYJEŻDŻAM NA WYCIECZĘ
POZDRAWIAM!

sobota, 18 maja 2013

ROZDZIAŁ 7

Po około 2-3 godzinach lotu wreszcie byłam w domu na lotnisku czekała na mnie mama. Gdy mnie zobaczyła na jej twarzy zrobił się wielki uśmiech. Podbiegłam do niej i uściskałam ją mocno.
Gdy wracałyśmy do domu mama zapytała
-no i jak tam z Justinem?
-Ok. Nie wiedziałam że spotka mnie w LA takie coś. Ale ty mi lepiej powiedz co z Anką bo nie dzwoniłam do pani Sili bo nie chciałam się denerwować?
-No, dzisiaj w nocy reanimowali Anię ponieważ na kilka minut przestało jej bić serce ale potem znów zaczęło bić i było ok.
-Na szczęście ale miała już amputowaną nogę?
-No niestety tak.
-Muszę tam pojechać zawieziesz mnie?
-Oczywiście! powiedziała mama Gdy dojechałam do szpitala widziałam siedzącą na krześle Silię zapytałam się jej co z Anią powiedziała że wszystko ok i jej stan się poprawia. Spadł mi kamień z serca. Powiedziałam do Sili
-A może pojedziesz do domu prześpisz się a ja będę tutaj a jak coś się stanie to zadzwonię po ciebie?
-Nie wiesz co ja tu będę. odpowiedziała
-To może pojadę ci po jakieś rzeczy po kanapki czy coś?
-Dobrze, masz tu kluczę od domu daj naszemu Reksowi jeść i pić i jakbyś mogła to wyjdź z nim na dwór.
-Dobrze przywiozę ci jakieś owoce i wodę. Pojechałam do domu Sili i Ani wyprowadziłam Reksa i dałam mu jeść i pić a następnie pojechałam do Sili zawieźć jej jedzenie i pojechałam do domu coś zjeść.
Gdy doszłam do domu rozpakowałam się i ujrzałam w głębinach torby kopertę którą dał mi Justin było na niej napisane "KOCHAM CIĘ BĄDŹ W DOMU JUTRO O 14:00" Ucieszyłam się gdy to przeczytałam nie wiedziałam co to oznacza ale czekałam. Następnego dnia obudziłam się o 12:00 miałam jeszcze tego dnia wolne i nie musiałam iść do szkoły miałam 2 godziny do mojej niespodzianki ubrałam się i pomalowałam zjadłam coś na szybko i weszłam na komputer napisałam że mam nowego chłopaka który nazywa się Justin Bieber i że byłam OLLG na koncercie oczywiście dodałam zdjęcia. Szybko to zleciało była godzina 14:15 usłyszałam dzwonek do drzwi szybko podbiegłam aby je otworzyć stał tam Justin od razu rzuciłam mu się w ramiona i pocałowałam byłam taka szczęśliwa że go zobaczyłam zaciągnęłam go do środka i dałam mu coś do jedzenia rozmawialiśmy przy stole czemu przyjechał do mnie powiedział że ma cos dla mnie nagle wstał od stołu wyciągnął coś z kieszeni było to przepiękne czerwone pudełeczko w którym był piękny pierścionek uklęknął przy mnie złapał mnie za rękę i powiedział
-Aniu czy chcesz być moją żoną? Krzyknęłam od razu tak! założył mi na palec piękny pierścionek po czym przytuliłam go i poszliśmy do pokoju tam działo się coś więcej potem położyłam się na jego klatce piersiowej i leżeliśmy tak potem poszliśmy pod wspólny prysznic i się ubraliśmy Justin powiedział do mnie że przeprowadza się do mojego miasta i że będziemy mieszkać tam razem!
Byłam taka szczęśliwa nie wiedziałam co powiedzieć więc pocałowałam Justina i poszliśmy na spacer spacerowaliśmy po parku i po rynku. Potem poszliśmy do mnie do domu była tam moja mama od razu rozpoznała Justina przywitała się z nim i dała nam coś do jedzenia a my od razu powiedzieliśmy jej
-Mamo Justin mi się oświadczył a ja przyjęłam jego oświadczyny.
-Co! To wspaniale cieszę się że jesteś szczęśliwa!
-Ale to nie wszystko Justin wprowadza się do naszego miasta i będzie mieszkał w tym ogromnym domu który jest obok naszego w tej willi no wiesz razem ze mną!
-Jesteś pewna że tego chcesz masz dopiero 18 lat.
-Tak jestem. odpowiedziałam potem zapytałam Justina
-Justin a kiedy się sprowadzasz tutaj?
-Kochanie ja już jestem tutaj mam wszystkie rzeczy z mojego domu moja mama tez już tu jest będzie miała swoje mieszkanie w naszym domu.
-Aha to super krzyknęłam! Idziemy?
-Gdzie? Justin zdziwiony zapytał
-No do mnie do pokoju będę się pakowała.
-No dobrze chodźmy! Poszliśmy na górę ja pakowałam się a Justin znosił te strasznie ciężkie pudełka na dół potem gdy mój pokój był kompletnie pusty poszliśmy do mojego nowego domu  wraz z moją mamą ona poznała Pattie i co było zaskoczeniem był tam mały Jaxon braciszek Justina był taki słodki
Poszlam do naszego pokoju i się rozpakowałam.....
CDN