piątek, 17 maja 2013

Rozdział 3

Obudziłam się kolejnego dnia. Była godzina 8:00 wystraszyłam się że spóźnię się do szkoły, ale przypomniało mi się, że mam wolne przez jeszcze 2 dni. Byłam taka podekscytowana już jutro leciałam do Los Angeles usiadłam na łóżku i pomyślałam gdzie ja tam będę spała, gdzie będę mieszkała z kąd będę wiedziała gdzie jest hala na której będzie koncert? Ale pomyślałam sobie, że jakoś będzie. ! Ubrałam się, pomalowałam i zeszłam na dół na śniadanie moja mama już je jadła zapytała się mnie
-Czemu tak wcześnie wstałaś?
-Nie mogłam już dłużej spać. Odpowiedziałam
-Podekscytowana jesteś chyba, że jutro lecisz do Los Angeles a potem na drugi dzień zobaczysz samego Justina Biebera? Zapytała Messi
-Oczywiście! krzyknęłam
Dokończyłyśmy śniadanie moja mama pojechała do swojej pracy a ja sprawdzałam czy wszystko spakowałam oczywiście brakowało szczoteczki do zębów skarpetek i pasty nie wspominając już o tym że nie spakowałam ani jednej pary spodni dokończyłam pakowanie i weszłam na komputer. Najpierw przeglądnęłam facebook'a potem Twitter przeczytałam tam tweeta Justina że już niebawem zobaczymy się na koncercie w LA od razu się uśmiechnęłam i wyobraziłam sobie nasze zdjęcie ja będę obok niego stała o on obok mnie i będziemy się uśmiechać !! Zebrały mi się lzy w oczach bo nadal nie mogłam w to uwierzyć. Siedziałam przy komputerze chyba 4 godziny była 13:12 zeszłam z komputera poszłam na dół i zrobiłam sobie makaron z sosem pomidorowym i mięsem krótko mówiąc spaghetti. Robiło się dość długo o 14 siedziałam już przy stole i jadłam mój pierwszy samodzielnie przygotowany obiad wiedziałam jak go zrobić bo moja mama robiła wiele razy spaghetti i ja patrzyłam i jakos się nauczyłam było pyszne ! Jadłam obiad słuchając albumu Justina Biebera Believe. Potem poszłam się przejść do parku oczywiście ubrałam słuchawki na uszy i idąc słuchałam piosenek Justina wyobrażałam sobie to jak będzie szłam obok fontanny dzieci które się w niej bawiły strasznie mnie ochlapały w końcu był koniec wiosny i było bardzo cipło. Wróciłam około 19:30 byłam jeszcze w sklepie i oglądałam ciuchy i kupiłam sobie jedzenie żeby w LA nie zgłodnieć.
Wróciłam do domu była tam moja mama miała dla mnie kolację gdy mnie zobaczyła na jej twarzy był szeroki uśmiech chyba się dowiedziała że zrobiłam sobie sama spaghetti od razu się mnie zapytała
-Zrobiłaś sobie obiad?!
-Tak, zrobiłam.
-To super już nie muszę gotować jeśli ty umiesz to ty będziesz gotowała obiady a ja będę sobie odgrzewała. Mama powiedziała do mnie. Moje oczy się nagle otworzyły i zaczęłyśmy się śmiać mama przytuliła mnie i czuła to że ja się denerwuję tym lotem do Los Angeles powiedziała do mnie
-Nie martw się córeczko będziesz tam tylko kilka dni potem wracasz tutaj do mnie.
w moich oczach zebrały się łzy przytuliłam mamę i posłam na górę. Usiadłam przy komputerze napisałam tweeta na tweeterze że już jutro lecę do Los Angeles na koncert Justina Biebera !!!!!!
Potem się położyłam i zasnęłam. Obudził mnie budzik o 3:00 bo na 5:00 miałam lot od razu wstałam podekscytowana i z uśmiechem na twarzy przygotowałam sobie torebkę bilet na lot i na koncert miałam oszczędzone 2000 euro więc wzięłam je i poszlam się malować ubierać i zjadłam sniadanie i mama zawiozła mnie na lotnisko. Przytuliłyśmy się i zniknęłam w samolocie widziałam jak moja mama mi macha. w samolocie założyłam sobie słuchawki i zamknęłam oczy po jakiś 2 godzinach lotu byliśmy już w LA. Gdy wyszłam z samolotu nie wiedziałam gdzie mam iść włączyłam telefon aby zadzwonić do mamy miałam wyłączony ponieważ w samolocie musiał być wyłączony nie wiem czemu zobaczyłam, że 16 razy próbowała się dodzwonić mama mojej przyjaciółki Ani i moja mama najpierw zadzwoniłam do mamy powiedziałam że jestem już w LA i nie wiem gdzie iść moja mama niewyraźnym głosem kazała mi zadzwonić do mamy Ani powiedziałam że zadzwonię do Ani mama krzyknęła w słuchawce -NIE!! Masz zadzwonić do mamy Ani to ważne już szybko!
powiedziałam -Dobrze ale co się stało?! usłyszałam od mamy tylko -Dzwoń!!!
Rozłączyłam się z moją mamą i zadzwoniłam do Sili Brekon mamy Ani gdy usłyszałam że ktoś odebrał od razu zapytałam -Czy cos się stało moja mama była taka wystraszona i kazała mi do pani zadzwonić? Zapytałam mama Ani Sili'a odpowiedziała mi -Ania miała wypadek i jest w stanie krytycznym prawdopodobnie będzie miała poważną operację i nie wiadomo czy przeżyje a nawet jeśli przeżyje będzie kaleką do końca życia! Krzyknęłam -Co ! ? Usłyszałam od mamy Ani _Musze już kończyć idzie lekarz Ani baw się dobrze w LA.! od razu pobiegłam na ławkę pod lotniskiem i zaczęłam płakać. Nawet nie wiedziałam kto to podeszedł do mnie jakiś chłopak zapytał się mnie
-Co się stało, czemu płaczesz? nie wiedziałak kto to jest podniosłam głowę i zobaczyłam że to sam Justin Bieber na mojej i jego twarzy zrobił się wielki uśmiech a ja jeszcze bardziej zaczęłam płakać powiedział uspokój się nie płacz przytulił mnie i złapał za rękę i zabrał do samochodu byłam taka wystraszona powiedziałam do niego -A moje bagaże ?! uslyszalam tylko -Moi tancerze go wezmą.
Uśmiechnęłam się i poszłam z justinem do limuzyny tam zaczęliśmy gdzieś jechać nie wiedziałam gdzie nawet nie miałam gdzie spać bo zapomniałam zarezerwować sobie hotel.
Usłyszałam od Justina -czemu płakałaś? odpowiedziałam -Bo...
CIĄG DALSZY NASTĄPI JUŻ NA OKOŁO 1 GODZINĘ! POZDRAWIAM

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz